W 1935 roku, Adolf Hitler miał sen o dziale tak wielkim, że jednym strzałem będzie w stanie przebić najgrubsze bunkry umocnień Linii Maginota. A ponieważ dla ówczesnych inżynierów jedyną granicą była wyobraźnia, w zakładach Kruppa rozpoczęto konstruowanie „armaty” o nośności do 40 km, której rozpędzony pocisk wejdzie jak w masło w 7 metrowe żelbetonowe zbrojenie. Przedłużające się prace spowodowały, że działo kolejowe zostało skonstruowane dopiero w 1942 r., i jakby w ramach przeprosin, podarowane jako prezent dla Adolfa Hitlera od głównego inżyniera, Gustava Kruppa (stąd oficjalna nomenklatura 80 cm K (E) „Schwerer Gustav”). „Ciężki Gustaw”, zwany przez załogę pieszczotliwie „Dorą”, był logistycznym koszmarem. Złożenie konstrukcji w całość trwało 6 tygodni i angażowało 1400 osób, cztery tory kolejowe, pułk artylerii przeciwlotniczej i dodatkowy skład kolejowy, przewożący pociski. „Gustawa” użyto tylko raz, pod Sewastopolem, gdzie wystrzelił około 20 salw. Następnie wraz z cofającym się frontem wrócił na naprawy do Niemiec i słuch o nim zaginął. Pojedyncze fragmenty kolosa po dziś dzień odnajduje się w urokliwych lasach Bawarii.

Na zdjęciu Hitler i Speer podczas inspekcji 800 milimetrowego działa w 1941 roku.

gustaw