John Malcolm Thorpe Fleming „Jack” Churchill, to jedna z najbardziej pokręconych postaci II wojny światowej. Do legendy przeszły nie tylko jego brawurowe akcje, ale również ekscentryczne metody dowodzenia.
Szalony Jack zwykł wykorzystywać w boju pałasz, łuk oraz… dudy. W maju 1944 roku podczas próby zdobycia niemieckich pozycji na wyspie Brac, osamotniony i świadomy niepowodzenia czekał na nieprzyjaciela grając „Will Ye No Come Back Again?”. Wcześniej skutecznie akompaniował swoim ludziom choćby podczas Operacji Archery (1941), a wyposażony w broń białą dowodził 2 Commando w czasie operacji we Włoszech. Churchill był też jedynym znanym brytyjskim żołnierzem z tego okresu, który zdjął przeciwnika za pomocą długiego łuku. Stało się to podczas zasadzki na niemiecki patrol w okolicach L’Epinette.
Ostatecznie pojmany w trakcie wspomnianej na początku akcji trafił do niewoli, z której uciekł we wrześniu 1944 roku zamierzając iść w kierunku Bałtyku. Niestety plan się nie powiódł i Jack ponownie trafił w ręce wroga (okolice Rostocku). Opuszczony przez wycofujących się Niemców powrócił do gry i został skierowany do Birmy. Nim jednak dotarł do celu wojna dobiegła końca, a niezadowolony bohater miał stwierdzić: „Gdyby nie ci przeklęci Jankesi moglibyśmy pociągnąć tę wojnę przez następne dziesięć lat”.
Po zakończeniu globalnego konfliktu angażował się akcje militarne na Bliskim Wschodzie, wystąpił w filmie, a także… uprawiał surfing oraz zaprojektował własną deskę.