W cieniu słynnych zdjęć z przelotu Hindenburga nad Manhattanem (1937) możemy znaleźć podobne fotografie, przedstawiające sterowiec USS Macon (ZRS-5) wchodzący w skład sił amerykańskiej marynarki wojennej (1933).
W porównaniu do niemieckiego odpowiednika Macon był o 6 metrów krótszy, a do jego wypełnienia użyto helu. Co ciekawe na wyposażeniu maszyny znajdowało się 5 lekkich dwupłatowców Curtiss F9C Sparrowhawk, które przechowywano w pomieszczeniach wewnątrz kadłuba. Jeszcze ciekawszy jest jednak fakt, że jak na jednostkę USN przystało USS Macon… zatonął.
Do katastrofy doszło na wodach Oceanu Spokojnego w okolicach zatoki Monterey Bay, gdzie 12 lutego 1935 roku sterowiec rozsypał się podczas sztormu. Śmierć w wypadku poniosły jedynie 2 z 76 osób znajdujących się na pokładzie. Wszystko dzięki środkom ostrożności (np. kapokom) zastosowanym po innej tragedii. Dwa lata wcześniej podobny los spotkał bliźniaczą jednostkę USS Akron (ZRS-4), która służbę zakończyła w odmętach Atlantyku zabierając ze sobą 73 członków załogi i pasażerów.